Bo na nic poważniejszego nas nie stać...
Mała świątynia ukryta między drzewami lasu, najwyraźniej poświęcona któremuś z bogów. Elaith nie dbał zbytnio o te sprawy, znalazł to miejsce przypadkiem, gdy podróżował ku miastu. Świątynia nie należała do najlepiej zachowanych, gdyż z zewnątrz wydawała się ruiną. W środku też nie było najwygodniej, lecz zostało tu wiele cudownych dekoracji, oraz cichy duch wspomnień. Demonowi, choć wydawało się dziwne, że ktoś znajduje się w ogóle w takim miejscu, w pewnym sensie odpowiadało to miejsce bardziej niż inne. Może było tu tylko trochę zimno...
Offline
- Właściwie jeszcze nie zacząłem - odparł ze szczerym uśmiechem. Podszedł do jednego z witraży dotykając go delikatnie, po chwili ten odpadł wpuszczając do "domu" więcej światła. - Będzie trzeba tu sporo remontować, jeśli miałbym tu zostać na dłużej.
Offline
- Barman, który nas tak polubił, zapewne chętnie podzieli się informacjami o nas z innymi właścicielami w mieście - Parsknął śmiechem. - Coś czuję, że chyba często Cię tu jeszcze zobaczę... xD
Offline
- wiesz, to całkiem możliwe - uśmiechnęła się niczym kot ze Shreka xD. PO chwili ziewnęła szeroko
- nie, nie pójdę spać, on może znowu mieć aparat - pomyślała, a raczej powiedziała xD
Offline
Uniósł ciemną brew z rozbawieniem patrząc na kumpelę. Po chwili sam ułożył się na jednej z ławek.
- Nie mam akurat żadnego, ale nie martw się wkrótce sobie taki spra... - zieeewnął xD
Offline
Na te słowa zręcznie, jak na jego stan, wstał z ławki i podszedł do jednej z szafek. Po chwili stał przed nią, przypominało to jakby się nad czymś zastanawiał. Wziął dwa mocne piwa i podał Lisie jedno po drodze, gdy wracał do ławki.
- Piwo na rozgrzewkę, oszczędzamy zdrowie - zażartował xD
Offline
- Taaa ciekawa jestem w jakim stanie moja głowa będzie jutro - wyjżała przez dziórkę w witrażu
- kurczę już świta! - szybko otworzyła piwo. Nie ono wcale jej nie opryskało
- wstrząsnąleś! Przyznaj się!
Offline
- Jaa? Niby skąd?- uśmiechnął się, a po chwili jego twarz przybrała ironiczny wyraz. Otwierając swoje piwo, nie pomyślał o tym, że ono również może być wstrząśnięte xD - Eehhh...
Offline
- Będę ładnie pachnieć - odparł, przykładając piwo do ust. Wziął parę łyków, po czym odłożył trunek patrząc na Lisę.
- Zdarzyło się coś ciekawego przez ten czas kiedy mnie nie było? - Zapytał, a jego twarz przybrała zaciekawiony wyraz. - Po za tym, dziwi mnie, że jeszcze tu zostałaś, ze starych znajomych spotkałem tylko Ciebie..
Offline