Bo na nic powa¿niejszego nas nie staæ...
Obudzi³a siê podparta o murek. B³±dzi³a ¶lepym wzrokiem po okolicy niespe³na przebudzona. Ca³kowitego otrze¼wienia dosta³a dopiero gdy przeszy³ j± silny ból. Rozwar³a szeroko ¼renice jak nie cz³owiek. Podkuli³a nogi i zacisnê³a zêby oraz dr¿±ce d³onie. Mówi³a co¶ ...Odchyli³a szyjê tak ¿e mo¿na by³o zobaczyæ jej ¿y³y. Spojrzenie Izumi by³o nieludzkie ¿eby nie rzec dzikie.
Gdyby nie by³a tak wytrzyma³a na pewno zwariowa³a by do reszty. Przypomnia³a sobie dlaczego tak bardzo chcia³a zasn±æ. Od kilku dni bardzo nie przypomina³a w³asnej osoby.
By³a tak bardzo og³upia³a ¿e nie odró¿nia³a rzeczywisto¶ci od snu.
Lisa: Istnieje co¶ takiego jak spacja
Ostatnio edytowany przez Lisa (2009-03-26 20:06:18)
Offline
Ciemna postaæ wy³oni³a siê z u¶cisku nocy i przeci±gnê³a siê.
- Jak dobrze byæ sob± - mrukn±³ z u¶miechem. W nocy by³ wyra¼niejszym demonem ni¿ za dnia, a przez to jego zmys³y znacznie siê zaostrzy³y. Gdyby nie to, mo¿e nie dostrzeg³ by dziewczêcej postaci oddalonej o kilometr. ¬renice w jego oczach zwêzi³y siê, kiedy w ciszy w koñcu do niej doszed³, a w jej wygl±dzie rozpozna³ demona. Przygl±daj±c siê jej uzna³, ¿e kobieta nie jest w dobrym stanie.
- Nie wygl±dasz za dobrze - powiedzia³ siadaj±c z niechcenia na kamieniu. - Ciê¿ka noc?
Offline
Dopiero po chwili us³ysza³a czyi¶ g³os i zrozumia³a ,¿e jest kierowany do jej osoby.Zamar³a w bez ruchu.
Przez jej my¶l nadal przechodzi³ ju¿ jakby st³umiony g³os "nie odchod¼".Czy to naturalne by ona posiada³a jakiekolwiek uczucia ?Nieznacznie podpar³a siê rêkami , które nadal dr¿a³y.W³osy przys³oni³y jej twarz, tak ¿e gdy ju¿ spojrza³a na przybysza nie móg³ dostrzec jej pustego wzroku, za¶ ona wyra¼nie wyczu³a w nim kogo¶ ze swoich.
Bardzo pragnê³a mu odpowiedzieæ lecz wyda³a z siebie tylko ponury pomruk.Ból stopniowo mala³ mog³a ju¿ otworzyæ zaci¶niête, pokaleczone rêce.
Ostatnio edytowany przez Izumi (2009-04-08 14:00:21)
Offline
Elaith zmru¿y³ badawczo oczy. Najwyra¼niej towarzyszy³ jej jaki¶ nadzwyczaj mocny ból, zastanawia³o go jak czêsto musi j± to spotykaæ. Pokrêci³ bezradnie g³ow±, obserwuj±c walkê jak± ze sob± toczy³a. W koñcu, jak zauwa¿y³, dziewczyna zaczê³a siê uspokajaæ. Patrzy³ na ni± odruchowo trzymaj±c d³oñ na zaufanej broni, lecz nie zamierza³ jej u¿ywaæ tej nocy. Siedzia³ spokojnie oczekuj±c wyja¶nieñ, gdy ta dojdzie ju¿ do siebie, na tyle by mówiæ.
Offline